czwartek, 28 stycznia 2010

made of moments

Nigdy nie sądziłam, że będę myślała o wyjeździe z tego kraju.
Tak się składało, że lubiłam życie w niedużych miastach, w których blisko i do sklepu, i do bliskich.
Dziś wydaje mi się, że będę musiała wyjechać.

9 komentarzy:

  1. Moja kochana, przyznaję , że dość długo nie zaglądałam do Ciebie.Nie wiem czemu, miałam spore zaległości wszędzie. Jestem zaskoczona Twoja informacją i odpowiedzią na komentarz dotyczący zdrady. Nie wiem co Ci doradzić.Może nic? Sama na pewno wiesz najlepiej co robić. Jeśli uznasz , że wyjazd dobrze Ci zrobi to wyjedź.Jesteś mądrą, oczytaną , dorosłą kobietą i wiem, że dasz sobie że wszystkim radę. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy08:16

    Kasia, to chyba przygnębienie przedłużającą sie zimą.. Mam nadzieje, że już niedługo uśmiech pojawi sie na Twojej twarzy.
    ik

    OdpowiedzUsuń
  3. Humorzasta - mam podejrzenie, że źle mnie zrozumiałaś. Plotki dotyczące rzekomych zdrad rozsiewa pewna znana mi osoba. Byłam już zdradzana, byłam nawet w ciąży (sama podsycałam plotkę o ciąży mnogiej, bo jak już mają plotkować to niech to będzie coś dużego). W naszym domu takie rewelacje wzbudzają tylko kilkudniowy śmiech.
    Myśli o wyjeździe z kraju wiążą się tylko z niemożnością znalezienia pracy.

    Dziękuję za troskę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rynek pracy to chyba jakos globalnie wyglada cienko obecnie. Ale skoro masz mozliwosci, to nalezy probowac. Zycze powodzenia w podejmowaniu decyzji:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy20:45

    Nic nie jest takie straszne jak się wydaje. Też bałam się wyjazdu, zmiany. Dziś wiem, że każdy etap jest potrzebny, by zwyczajnie uświadomić sobie gdzie nasze miejsce.
    Pozdrawiam,
    e_sens_ja

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, dobrze to przemysl, dobrze. Emigracja jest najtrudniejszą rzecza z jaką przyszło mi się w życiu zmierzyć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. rozumiem, że ta emigracja to krajowa ma być, tak?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyscy komentujemy na wyrost:)) ale po komentarzu Zoski musze napisac, ze moja emigracja to cos najpiekniejszego co mnie w zyciu spotkalo. Wiec jak zawsze kazdy sobie inaczej radzi z tymi samymi problemami:))

    OdpowiedzUsuń
  9. ...mi wyjazd ogolnie pomogl...choc tesknie straszliwie...pomogl mi np oderwac sie od stereotpu samej siebie...tutaj jestem kims innym...nikt mnie nie znal...zaczynalam jak biala kartka:) Teraz trudno emigrowac, bo z praca krucho wszedzie..ale zycze powodzenia...no i w koncu to nie jest decyzja raz na zawsze!...zawsze mozna wrocic :)

    OdpowiedzUsuń