niedziela, 11 października 2009

"Dom nad rozlewiskiem"

Zniechęciła mnie kiepska okładka i fakt, że autorką jest Polka.
Mam niewytłumaczalną awersję do polskiej prozy.
Ale to dobra książka. Dobra na jesień.
Ciepła i spokojna.
O tym gdzie znaleźć ukojenie.

Małgorzata Kalicińska, “Dom nad rozlewiskiem”

8 komentarzy:

  1. a mówią, że nie powinno się oceniać książki po okładce ;P
    poza tym powstal nowy serial w tv jako ekranizacja tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cicho - i ja właśnie w myśl tej zasady zaczęłam czytać tę książkę.
    U mnie w domu brak telewizora, więc nic z tego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja o dziwo mam telewizor (piszę w ten sposób, ponieważ wszystko zależy od mieszkania, w którym aktualnie przebywam ;P) ale mam problem z zapamiętaniem godzin nadawania programow. z tego powodu bardzo rzadko cokolwiek oglądam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja, niestety, mam odmienne uczucia...

    OdpowiedzUsuń
  5. ale przecież moge sie mylić:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miewam podobnie, z ta awersją, u nawet miałam tę książkę w rękach...odłożyłam na półkę. A teraz za mną chodzi...chcę skonfrontować książkę z serialem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakby powiedziała Kaśka: Dobra książka.Taak.

    OdpowiedzUsuń
  8. Polecam "Lilkę", smutne- bardzo smutne ale dobre

    OdpowiedzUsuń